Czas zaczynać
Witam,
Po uzyskaniu pozwolenia na budowę przyszedł czas na wybór słynnego kierownika budowy.
Mamy kilka możliwości. Szukać najdroższego obiecującego gruszki na wierzbie albo najtańszego obiecującego zero problemów...podpiszemy wszystko.
Obecnie wiem, że sam będę za wszystko odpowiedzialny i "jak sobie Pan przypilnujesz tak Pan będziesz miał..:) )
Nasz wybór padł na umiarkowanego kierownika. Za ustalone wynagrodzenie obiecał 10 wizyt na budowie i pomoc e-mail przy wszelkich problemach technicznych.
Dzięki temu, złożyliśmy wniosek o dziennik budowy (otrzymaliśmy go po 2 tygodniach) i zgłosiliśmy budowę do inspektora nadzoru budowlanego.
W pierwszym kroku postanowiliśmy ogrodzić działkę ponieważ ... z dawna dawności ogradzało się działki :)..
Do tego potrzebujemy 60 kołków 2,5 m + 150 metrów siatki leśnej + wiertnice spalinową + chętnego do pomocy brata.
Po 9 godzinach szybkiej pracy ogrodzenie wygląda tak :
Pierwszym krokiem jest zdejmowanie tzw humusu. Jest to nic innego jak warstwa czarnej ziemi zawierającej wszelkie układy roślinno wegetacyjne...
Tu są różne teorie..ilu fachowców. Jedni mówią 30cm... inni 50cm. My postanowiliśmy zdejmować aż naszym oczom ukazała się lita glina, a było to na głębokości ok 40 cm.
Uwaga: do wytyczenia miejsca zdejmowania humusu nie potrzebujemy geodety. Wystarczy wziąć mapę do celów projektowych z naniesionym budynkiem (mapa z projektu zaadoptowanego) i dokonać odpowiednich pomiarów z wbiciem kołków dla koparkowego.
Plac jaki wytyczamy powinien mieć obrys większy o ok 1,5 m od obrysu domu wyznaczonego na mapie (z każdej strony).
Powinno to wyglądać mniej więcej tak :
Pana koparkowego znaleźliśmy w okolicy "urodził się na koparce" jak to określił.:
cdn...